Dzisiaj wyprawilismy sie na skuterowa wycieczke. Obrany kierunek to miasto KONARK polozone ponad 30km na wschod od Puri. Znajduje sie tam Swiatynia Slonca, bedaca atrakcyjnym i bardzo popularnym miejscem odwiedzanym przez turystow. Im bardziej cos ciekawe, tzn. ze tym wieksza jest roznica w cenie biletu dla Indian i turystow [10/250RS]. Tak juz jestem "ciety" na ten indyjski wybryk, ze postanowilem wejsc na teren swiatyni w "polski sposob": przez plot. Nie bylo to duzym wyczynem. Lokalni wiedza jak siorbac pieniadze od przyjezdnych, ale zeby zainwestowac w plot, to juz nie pomysla. Obiekt w wielu miejsach nawet nie byl ogrodzony - wystrczylo przejsc miedzy krzakami. Pierwszy raz nam sie udalo, ale zostalismy namierzeni przez straznika :] Nie kumal, jak mu tlumaczylem, ze bilet wyrzucilem, ale kumal ze pojawilismy sie znikad :] Moje drugie podejscie z innej strony zakonczylo sie podobnie, ale mialem czas na zrobienie kilku zdjec z bliska nie reagujac na "Hello, Hello, Ticket?" Dodatkowo byla przednia zabawa "w podchody" :]
W drodze powrotnej zatrzymalismy sie na czystej, wielkiej i pustej plazy. Kapalismy sie i
walczylismy z falami. Pierwszy raz w zyciu fala przestawila mnie o pare metrow i ostro powyginala. A caly szturm na moja osobe odbyl sie miejscu, gdzie przed nadejsciem balwana morskiego, woda siegala mi do kolan. Nidgy nie mierzylem sie z tak silnymi falami. Rowniez klawa zabawa :]
Koniec skuterowej wyprawy to miejscowosc RAGHURAJPUR [ok.12km na polnoc od Puri], nazywana wioska artystow [CRAFTS VILLAGE]. Glowna atrakcja, to tak na prawde jedna ulica, wzdluz ktorej miesci sie ponad 120 domkow zamieszkalych przez rodziny zajmujace sie wytwarzaniem pamiatek. Glowne dziela to obrazy malowane na plotnie, lisciach palmowych, maski, kartki itp. Wszystkie rzeczy wykonane sa z niesamowita precyzja i obfituja w drobne detale. Czas potrzebny na wykonanie niektorych malowidel, to nawet ponad 2 tygodnie. Przejscie ulica artystow i stanowcze odmowienie kazdemu obejrzenia jego dziel to misja niemozliwa :] Artysci zapraszaja "tylko na minutke i tylko, aby poogladac", po czym rozkladaja, rozwijaja i rozpakowuja wszystko, co maja do sprzedania. Wiele produkcji jest rzeczywiscie bardzo ladnych i wartych swojej ceny, ale nasz budzet i mozliwosci transportowe pozwolily na zakup symbolicznych kartek i mini masek. Crafts Village to miejsce, ktore warto zobaczyc.
Wieczorem mielismy niemaly klopot z zakupem biletow kolejowych do Chennai. Kompletnie nie bylo wolnych miejsc w zadnym pociagu i w zadnej klasie, a pan na dworcu byl bardzo niepomocny w znalezieniu alternatywnego polaczenia! Rezerwacje biletu zlecilismy w "biurze podrozy" przy naszym hotelu. Mamy jedno miejsce + jedno miejsce na liscie oczekujacej, co nie jest duzym problemem. Bardziej martwi mnie fakt, ze do CHENNAI przyjezdzamy 4h przed wylotem do COLOMBO na SRI LANCE - planowo!! Oby 22-godzinna podroz nie ulegla przedluzeniu z powodu opoznien pociagu..
Wypozyczenie skutera na caly dzien: 150RS
Paliwo z olejem: 159RS [45RS-1l paliwa, czyli niecaly 1$]
Dwie pary okularow przeciwslonecznych: 150RS
Ozdobne kartki z Wioski Artystow: 60RS/2szt.
Male papierowe maski z tej samej wioski: 120RS/2szt.
Bilety kolejowe BHUBANESHWAR-CHENNAI:1030RS/2szt [sleeper]; w tym 200RS to prowizja biura