Ranek poświęciliśmy na zrobienie prania i wyprawę do centrum Kalutary. Od południa lans i relax na basenie KANI LANKA RESORT. Kolację mieliśmy dziś zapewnioną w naszym „domku rodzinnym” - tuńczyk z grilla! Oczywiście nie daliśmy rady pochłonąć całej porcji, jaką żona pana Antka [nie Antka:p] dla nas przygotowała [i tak nas czeka dopłata za ten rarytas :]. O 21-szej odwiedziliśmy hotel raz jeszcze – Dominika ma dziś urodziny [100lat, 100lat!] – dzień po moich :p. Poswiętowaliśmy do północy, po czym wróciliśmy spać, pozostając po czujnym okiem miśków spoglądających z szafy.
Dzięki za życzenia urodzinowe oraz:
----------------------- !!! WESOŁYCH ŚWIĄT MOI DRODZY !!! -------------------------------