Dzis DZIS, bo w koncu pisze na bieżąco, chodz może to i pierwszy i ostatni raz, znow pobłądziliśmy po ghatach wzdłuż Gangesu.
Tu jest wogle TURYFIK! Za monitorem na scianie siedza jaszczurki i patrza sie teraz na mnie. Po dachach biegaja malpy. Dzis musialem przesunac krowe zeby przejsc jedna z tych waskich uliczek :] Karola z Dominika wiecej pochodzily tu i pozaliczaly wiecej swiatyn itd, ale ja az tak intensywnie na razie nie eksploruje. Jestem wystarczajaco podekscytowany swoim poziomem intensywnosci turystycznej :] Szok przezylem 10 min temu kiedy zobaczylem w reku Anglika grajacego w bilard na tarasie naszej hotelowej restauracji OKOCIMA PALONEGO !!! Robia piwko na export, ale nie myslalem ze tu tez dolatuje :] Butelka jak po babcinym soku, lecz czarno-pomaranczowa etykieta prawie 8%towego kilera blyszczy !!
Jutro po polnocy ruszamy pociągiem ku granicy z NEPALEM skad do stolicy – KATMANDU. Tam trekking 3- może 4-tygodniowy [zalezy czy podolamy z aklimatyzacja, oby!], wiec poza zasiegiem, komorki tez nie będę hulac. Jutro ostatni caaaly dzien w Waranasi. Rano o 5-30 mamy darmowy dla gosci naszego guesthouse’u cruise lodzia po rzece, czyli Ganges o wschodzie słońca i GHATS od strony wody. Do poludnia prawdopodobnie wymeldunek z SHANTI, wiec pewnie zostawimy tu plecaki i obspacerujemy miasto ostatni raz. Po polnocy pociag na polnoc. Pozdrawiam !!!
Cieple zdjęcia z dzisiejszego dnia [10.10.2008]