Dzis rano skonczyla mi sie pierwsza dawka antybiotykow. Przed poludniem poszedlem do mojego lekarza na kontrola wizyte. Po osluchaniu mojej klatki piersiowej, dr stwierdzil, ze brzmi lepiej, niz 5 dni temu. Dostalem od niego porcje antybiotykow na kolejne 5 dni i nastepna flaszke syropu. W aptece dokupilem termometr i masc do smarowania klatki piersiowej.
Antybiotyki musze brac przez 10 dni, co jest dla mnie rekordem. Nie pamietam tak dlugiej kuracji, nawet kiedy bylem dzieckiem. Dzis odstawiam tabletki na goraczke, ale musze trzy razy dziennie kontrolowac temperature [w Indiach norma to 37,0stC, nawet termometr zmienia kolor skali w tym punkcie]. Infekcja w klatce piersiowej to podobno dlugi proces i goraczka moze pojawiac sie, az do calkowitego wyleczenia. Kolejne zalecenie to cwiczenia oddechowe, aby poprawic wydolnosc pluc.
14.12 musimy stad wyjechac, aby na 15stego byc w Chennai, skad po polnocy lecimy na SRI LANKE. Jesli w ciagu nastepnych dni poczuje sie lepiej, wypozycze skuter, aby zwiedzic okolice. Postaram sie tez zabrac Nikonka na krotki spacer i pofotografowac PURI ZDROJ.
Antybiotyki [10szt.] i syrop: 105RS
Termometr i masc: 82 RS
Zdrowie: bezcenne
Za wszystko inne zaplacisz RUPIAMI INDYJSKIMI wymienianymi za DOLARY AMERYKANSKIE po kursie ok. 48RS=1$