Kontynuujemy podroz za rodzinka S. 80km na południe wymiotogenna trasa z polożonego na 500 m n.p.m. KANDY do chlodnego i jeszcze bardziej deszczowego miasteczka NUWARA ELIYA znajdujacego się 1400 metrow wyzej.
W lokal-busiku tylko jedna kobieta przegrala walka z wlasnymi trzewiami, choc godzine dluzej po tych serpentynach i ktos z nas tez by poległ. Poprosilismy kierowce o wysadzenie nas przy fabryce herbaty LABOOKELLIE, kilka kilometrow przed docelowym miastem.
Sri Lanka nierozerwalnie kojarzona jest z herbata, która jest glownym produktem eksportowym kraju i filarem gospodarki. Uprawa herbaty zastapila produkcje kawy, która nie wypalila na wyspie. Dzis wzgorza pokrywaja krzyewy herbaciane, miedzy którymi przenikaja kobiety zbierajace zielone listki. Proces produkcji herbaty można poznac podczas krotkich wycieczek po leciwych fabrykach i sluchajac przewodnikow. Jest duzy wybor pomiedzy rodzajami herbaty, ze względu na smak i jakosc. Woreczek, ktory zalewamy w filiżance, to genaeralnie najgorsza herbata. Sztuka produkcji, przyrzadzania i picia herbaty podlega tak rozleglym zasadom i obyczajom i stanowi sztuke, podobnie jak to jest w przypadku kawy czy win. Najlepsze cejlonskie herbaty sa eksportowane i dosc trudno posmaowac ich na wyspie. Wiekszosc fabryk serwuje gosciom goracy napoj za darmo. Turysci placa czasem niewielkie oplaty za zwiedzanie fabryki, datkuja przewodnikom oraz kupuja herbate i pamiatki w eleganckich sklepach znajdujacych się przy fabrykach.
LABOOKELLIE TEA FACTORY zwiedzilismy w towarzystwie milej pani przewodnik, która po wycieczce poczestowalismy ciastem z Polski. Dzbanek herbaty otrzymalismy za darmo. Przed herbaciarnia i sklepem gosci wital Św. Mikołaj, którego maska wystraszylaby kazdego, nie tylko w nocy. Ja byłem lepszym Mikolajem w zeszlym roku :p
Tylko ok. 6% mieszkancow Sri Lanki to Chrzescijanie, ale w okresie przedświątecznym [zapewne ze względu na turystow] w wielu miejscach czuje się swiateczna atmosfere. Choinki, koledy, liczne napisy WESOLYCH ŚWIĄT [w jez.ang.] przypominaja, ze to grudzień i za pare dni jest Boze Narodzenie.
Dzisiaj nasz portfel stopnial o ponizsze sumy:
Sniadanie: 4x paczek + swiezy sok z czarnych pozeczek: 125
Napoj na droge: 70
Bus z AC [klimatyzacja – choc nie potrzebna, bo tu ciagle ponuro] na trasie KANDY-NUWARA ELIYA: 170/os. [80km]
Datek „co łaska” dla przewodniczki po fabryce herbaty: 50/os.
Bus z fabryki herbaty LABOOKELLIE do NUWARA ELIYA: 28/os.
Internet: 90/1,5h
Obiad w barze dla lokalnych: pokrojony placek chapati, smazony z warzywami i jajkiem (mimo prosb o brak chilli i tak był ogien z gęby) + dwa napoje: 155
Czysta płytka DVD: 55
Pudełko na dwie płytki DVD: 20
Japonki: 200 dla Marty i 230 dla mnie [Marta wybrała moro a ja żółto pomarańczowe ..!?! :]
KING FARN COTTAGE: 1000/pok. z laz.