Geoblog.pl    Shaolin    Podróże    ŚWIĘTE KROWY, HIMALAJE, SZWALNIA ŚWIATA I LIŚCIE HERBATY    HOME, SWEET HOME :]]] Epilog!
Zwiń mapę
2009
11
sty

HOME, SWEET HOME :]]] Epilog!

 
Polska
Polska, Wrocław
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 27745 km
 
Po ponad 100 dniach nieobecnosci wrocilismy do Wroclawia. Nawet orkiestra gra na nasza czesc (Wielka i Swiatecznej Pomocy :)

Małe podsumowanie wyprawy...

Poza tym, że na moim dysku przybyły 3342 nowe pliki w formie zdjęć i filmików, które muszę ogarnać, poukładać, wybrać część i wywyołać, to w mojej pamięci zagościło wiele miłych, ciekawych i pouczujących wspomnień [Im więcej plików przybywa, tym mniej obciążamy głowkę, fotki zapamiętują więcej i na dłużej. Róbcie fotki dziatki!:].

Mam nadzieję, że fakty i mity opisane przeze mnie okażą/okazały się pomocne dla innych użytkowników GEOBLOGa. Cieszę się również, że niektórzy poświęcali pare minut dziennie, aby sprawdzić, czy Kamiński żyje i czy żyją inni skazani na jego towarzystwo. Może coś w główkach zostało również [sam nie miałem pojęcią o istnieniu Andamanów pół roku temu:]. Jeszcze raz duże DZIĘKUJĘ wszystkim pomocnym :*

Oto nasze TOP 10 przygód ze stu dni spędzonych poza domem
[najbardziej emocjonujące]:

10.
80KM W 9H, CZYLI LENIWY ZJAZD "POCIĄGIEM ZABAWKĄ" Z PODNÓŻY HIMALAJÓW.

9.
WALKA Z FALAMI NA PLAŻACH SRI LANKI, NAJCZĘŚCIEJ ZAKOŃOCZNA WYGRANĄ FAL NA PUNKTY [CZASEM KNOCK OUT].

8.
DZIESIĄTKI, JAK NIE PONAD SETKA, DAŃ [LECZ BEZ KARPIA], CZYLI POLSKA WIGILIA NAD BASENEM I POD PALMAMI.

7.
KOLOR WODY U WYBRZEŻA NEIL ISLAND ORAZ SNURKOWANIE NA ANDAMANACH.

6.
WYKRĘCONE FOTELE I WATA DO USZU, CZYLI LOT SAMOLOCIKIEM DO LUKLI W HIMALAJACH [ZE ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE 2TYG. WCZEŚNIEJ WIEŻA ZANOTOWAŁA O JEDEN START WIĘCEJ, NIŻ LĄDOWAŃ...]

5.
WIDOK MT. EVERESTU - CHOĆ Z DALEKA, TO NA WYŻSZĄ GÓRĘ NIE MOŻNA JUŻ SPOJRZEĆ.

4.
JAZDA NA DACHU AUTOBUSU W NEPALU - U NAS NIE MOŻNA, WIĘC WIADOMO ŻE FRAJDA!

3.
KARMIENIE ŻÓŁWIA W OCEANIE - ŻDANE AKWARIUM: FALE, GAD W SKORUPIE I PEŁNE GARŚCIE GLONÓW [+PODWODNY APARAT, ŻEBY UWIERZYLI:]

2.
RAFTING - WODA, SKAŁY, BLIZNA NA NOSIE I TAKIE TAM

1.
KĄPIEL ZE SŁONIEM W NEPALU- NAJWIĘKSZE STWORZENIE NA LĄDZIE, KTÓRE ODSTRASZA SAMEGO STRACHA PRZED NIM :] PO TRĄBIE NA GRZBIET - TO TRZEBA PRZEŻYĆ!

Wszystko było fajne, to TOP to tak dla picu :p

Jak wiele może się wydarzyć w ciągu jednego dnia, mogę powiedzieć dopiero teraz, kiedy porównuję dzień w podróży z "dniem codziennym" w domu, kiedy w ciągu kilkunastu godzin pomiędzy przebudzeniem, a zaśnięciem, nie wydarzyło się NIC. Po tygodniach życia wzorowanego na egzystencji ślimaka [WSZYSTKO CO MAM, TARGAM SAM:] zmieniaja się priorytety, a lista potrzeb znacznie się skraca. Czysty t-shirt wcale nie oznacza, że plamy się sprały. Wyprany w wodzie z mydłem jest pachnący jak po starciu z Persilem Kolor i Lenorem. Jak koszulka śmierdzi za bardzo, można wymienić na mniej śmierdzącą. Można też kupić nowy [za 1$], ale po co skazywać go na los poprzedników [ubył 1$, przybył jeden t-shirt więcej do noszenia - nie opłaca się:]. Nie było też za dużo okazji do nudy. Było tyle do zobaczenia, albo było tak cieżko lub przeciwnie - tak wygodnie - że nuda spoglądała na nas z zawiścią i szukała innych ofiar.

Historie napotkanych w dordze ludzi, których świat przyciąga często mocniej, niż domowa kanapa, bywały tak niesamowite, zabawne lub godne podziwu, że nasza wyprawa może zyskać miano co najwyżej "FAJOWEJ". Nieskromnie wciąż pozostane dumny z faktu, że mi się udało: zdecydować się, zorganizować, pozostawić w domu lokalne sprawy i kłopoty, wyjechać, przeżyć [ten składnik nie zawsze był zależny ode mnie:] i wrócić. Najintensywniejsze trzy miesiące mojego życia dobiegły końca. Wrócić do domu jest równie przyjemnie, jak od czasu do czasu go opuścić.

Plany już są.. Pozostaje: zdecydować się, zorganizować, pozostawić w domu lokalne sprawy i kłopoty, wyjechać, przeżyć [te składnik nie zawsze będzie zależny ode mnie:] i wrócić. Do zobaczenia na blogu.... :]]]
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
iwona
iwona - 2009-01-21 10:55
hej:) wyprawa fajna i epilog też mi się podoba...poza jednym ale:)...niech to nie będą najintensywniejsze trzy miesiące z Twojego życia...niech takich a nawet bardziej intensywnych miesięcy bedzie jesze wiele!!! Tego życzę Ci bardzo bardzo!!! Wiem jak to jest...12 h w podróży z plecakiem nigdy nie da sie porównać do 12 h życia codziennego - czasem te pierwsze to jak nawet 12 miesięcy tego drugiego!! Dlatego właśnie "podróżuj, śnij, odkrywaj"!!! I nie czekaj zbyt długo na kolejny wyjazd - świat jest zbyt piękny i ciekawy a życie zbyt krótkie żeby się ociągać:) Pozdrowienia od koleżanki ze studiów:)
 
sypkarola
sypkarola - 2009-02-07 14:49
a ucieczka przed stadem yakow na drodze do NAMCHE?!;-), a THE TRAIN IS ARRIVING;-) i my ready z fasolkami na peronie;-) oj dzialo sie dzialo!:))) czekam na drugiej polkuli;-) caluje!
 
haha, niech to bedzie zagadka:)
haha, niech to bedzie zagadka:) - 2009-06-13 13:19
Tomek, masz ten dar pisania, wicagnelo mnie ponownie po tylu miesiacach od Twego powrotu!!! Przyznaje Ci mistrza piora blogowego:)))
 
 
Shaolin
Tomek Kamiński
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 324 wpisy324 144 komentarze144 3898 zdjęć3898 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
05.04.2013 - 12.04.2013
 
 
16.01.2013 - 23.02.2013
 
 
07.04.2012 - 10.04.2012