Szybciutko i krociutko, bo za 9h bedziemy juz w samolocie do Delhi. Na miejscu 34 st.C.. Dzis priorytetem byl BUCKINGHAM PALACE i PICCADILLY CIRCUS. Krolowa nie wyszla niestety nam pomachac. Policjant zaproszony do zdjecia przed palacem zwierzyl sie, ze byl w tym roku w Krakowie. O Wroclawiu nie slyszal..
Na PICCADILLY CIRCUS udalismy sie wstepujac na herbate/kawe do kawiarenki w HYDE PARKU. Pare fotek slynnych reklam swietlnych na Piccadilly [nie noca, ale juz dosc "mrocznie", aby byl efekt] i poprzez rozpustne SOHO i nie mniej kolorowe CHINA TOWN na busa i do domu.
Teraz lulu. Jutro dlugi dzien.
Karolino - obys czekala na miejscu!!!
Do uslyszenia, choc nie wiem kiedy :]
----STRZALA---->