Geoblog.pl    Shaolin    Podróże    ŚWIĘTE KROWY, HIMALAJE, SZWALNIA ŚWIATA I LIŚCIE HERBATY    Na karku i na zlamanie karku.. :]
Zwiń mapę
2008
17
paź

Na karku i na zlamanie karku.. :]

 
Nepal
Nepal, Chitawan (National Park and Wildlife Preserve)
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9043 km
 
Przed 6 rano, czyli jeszcze przed wschodem slonca, zapakowalismy sie niczym zolnierze na pake ciezarowki i pojechalismy odbyc 2-godzinny spacer na grzbiecie slonia po dzungli Parku Narodowego Chitwan.

Slonie podchodza do specjalnej wiezyczki [przypominajacej stanowisko ratownika nad morzem] tylem - parkuja. Czterech pasazerow siada okrakiem w narozniku jakby kojca zamocowanego na grzbiecie giganta. Na karku slonia siedzi jego "kierowca" i steruje nim za pomoca kija, wydawanych komend i uciskania stopami za uszami. King wiezie Stasia i reszte podekscytowanych w glab lasu. Widzielismy jelenie i niesamowicie prezentujace sie w naturalnym srodowisku nosorozce.

Spacer na sloniu trwal niespelna godzine. Wykupujac ta atrakcje poinformowali nas o 2-godzinnym wyjsciu w glab dzungli, tak wiec znow ktos chcial nas orznac. Po powrocie dzielne dziewczyny wywalczyly powtorke spaceru nastepnego poranka z zaznaczeniem, ze ELEPHANT JUNGLE WALK ma trwac dluzej i mamy przeprawic sie na sloniu przez rzeke, jak nam wstepnie obiecano.

Najlepsza zabawe zafundowalismy sobie po sniadaniu. KAPIEL ZE SLONIEM. Jak dla mnie to do tej pory najlepsza frajada tej wyprawy. Zaczelismy od obserwacji innych [m. in. tez Polakow], jak wdrapuja sie na stojacego w wodzie slonia. Widownia dopingowala smialkow wchodzacych na olbrzymia PUDZIE [Nasza slonica miala na imie Pudzia, czyli "modlitwa"]. Pudzia polewala swoich zdobywcow woda i na komendy tresera starala sie ich zrzucic ze swojego grzbietu. Przyszla pora na nasza proba zdobycia sloniowego szczytu. Na poczatku treser podaje reke i wsiada sie z boku zwierzaka. Raczej banal. Zabawa zaczyna sie, gdy wdrapuje sie po trabie. Aby nie spasc, trzeba bylo oprzec sie kolanem o trabe, trzymac slonia za uszy i nie stracic rownowagi. Pudzia jak winda transportowala wtedy na swoj kark. Co za ubaw !!! Oczywiscie najwiekszy cwaniak musial cos wykombinowac. Spadajac ktorys raz z grzbietu Pudzi, podekscytowany zabawa, nie zauwazylem ze jestesmy plycej w wodzie i lecac na glowke omal nie zlamalem sobie karku. Juz powoli przestaje mnie bolec ;] Zabawa byla rewelacyjna !!!
Pudzia pobierala traba datki od zadowolonych turystow. ZDECYDOWANIE POLECAM PLUSKANIE SIE ZE SLONIEM!! Trzeba uwazac jak sie spada do wody, takze zeby nie spasc na kogos [czasem na grzbiecie siedza nawet 4 os, jak wszystkie na raz leca w dol latwo o kontuzje].

Po poludniu udalismy sie do ELEPHANT BREEDING CENTRE - jakby przedszkola dla sloni. Po dlugim spacerze do tego miejsca czekalo nas nie mile rozczarowanie. Mnie to bardziej przypominalo wiezienie. Samica stala przykuta za noge pod wiata, a jej mlode chodzilo dokola niej, nawet nie chcac specjalnie sie oddalac od matki aby pobaraszkowac z innymi mlodymi. Inaczej wyobrazalem sobie to miejsce. Dorosle slonice kiwaly sie w miejscach co od razu skojarzylo sie mi ze zwierzetami zamknietymi w ZOO i nie wiedzacymi co ze soba zrobic. Slodki wyglad mlodych sloniatek przycmiewal caloksztalt formy prowadzenia tego osrodka. Wrocilismy raczej zniesmaczeni..

Wieczorem posiedzielismy na krawezniku na glownym i jedynym skrzyzowaniu w okolicy naszego resortu [w Chitawan wszytko to RESORTY:]. Bylismy swiadkami wypadku. Ktos motorem wjechal w kogos innego. Wiedzialem ze predzej czy pozniej cos takiego zobacze. Przy tutejszych zwyczajach dorgowych to raczej nie rzadkosc. Co kilka minut przechodzily slonie konczace swoj dzien pracy. Spektakularny jest widok slonia na tle sklepikow z suwenirami lub zza okna kafejki internetowej :]

Chitawan (National Park and Wildlife Preserve) - POLECAM !!!

Nocleg w domku JUNGLE ADVENTURE WORLD: 500 rupii/pokoj
Spacer na sloniu po dzungli + wstep do Parku Narodowego: 1500 rupii/os.
Datek dla Pundzi za zabawy w wodzie: co łaska [dalismy 100 rupii/os.]
Wstep do ELEPHANT BREEDING CENTRE: 50 rupii/os.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Tommer
Tommer - 2008-10-21 11:28
Wielka radość i duża moc!
 
 
Shaolin
Tomek Kamiński
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 324 wpisy324 144 komentarze144 3898 zdjęć3898 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
05.04.2013 - 12.04.2013
 
 
16.01.2013 - 23.02.2013
 
 
07.04.2012 - 10.04.2012