Gdy gralismy w karty na plazy dwukrotnie minal nas przechodzacy policjant: HELO i nic wiecej.. Za trzecim razem szedl w towarzystwie chyba jakis oficjeli, poniewaz podszedl do mnie zwracajac miuwage na .. NIESTOSOWNY STROJ. HEH. Kapielowki nagle to za malo? W sumie bardziej mnie rozbawil niz przestraszyl, ale bardziej nie interweniowal. Ciekawy epizod, rozbawil nawet obsluge Peral Park, gdy im opowiadalem :]
SANDFLIES [muchy piaskowe]
Malenkie owady pijace krew jak komary [z bardzo bliska widac jak im sie z zadka robi czerowona banka pelna krwi], ktorych ugryzienie to drobniutkie uklucie i tyle. Tak myslelismy, ale po kilku dniach efekty sa znacznie bardziej irytujace.. Wroce do tematu.
Dzis oficjalnie otwarto sezon w PEARL PARK RESORT. Poczestowano nas tlusciutkimi ciasteczkami, cos jak chrusty, podanymi na lisciu bananowca [popularny przysmak znany z indyjskich ulic, dla mnie sredni - i chyba po tym mnie brzuch bolal :]
Sniadanie w PPR:
- 2*tomato onion omlette: 50
- fresh apple juice: 30
- papaya juice: 30
- 2*grlic chapati: 20
- 2*chapati: 10
Obiad w PPR:
- veg soup: 40
- parotta egg: 25
- 2*chapati: 10
- 2*7up: 60
Kolacja w Chand:
- PLACKI ZIEMNIACZANE !!! :]
- banana pancake
- potato momo
- banana lassie
- sprite
200Rs
Telefon Marty do Niemiec: 125Rs