Only in Darjeeling:

Oto kilka faktow dotyczacych Darjeeling spisanych z okladki menu, jednej z restauracji.

TYLKO W DARJEELING:

- ludzie ogladaja mecz pilki noznej siedzac we mgle i nie wiedzac kompletnie, co dzieje sie na boisku [na dzien przed wyjazdem z miasta pojawila sie gesta mgla, ktora zniknela dopiero niedaleko przed Siliguri

- bezrobotni ubieraja sie lepiej od pracujacych [miasto pelne jest "wylansowanej" mlodziezy w firmowych ubraniach; wyzelowani chlopcy i umalowane dziewczynki :]

- mozesz wyskoczyc z pociagu, wysikac sie i zlapac ten sam pociag [trasa 88km w ~9h]

- pociag moze utknac w korku [linia TOY TRAIN przebiega wzdluz miejskiej ulicy]

- chodzac po ulicach spotykasz tych samych ludzi [Fakt! Mimo iz populacja to ponad 100.000]

Bilety kolejowe:
DARJEELING-NEW JALPAIGURI(NJP): 247RS/os [1st class] 88km, 9h
NJP-KOLKATA(HOWRAH): 525RS/os. [sleeper] 1021km, 10h
[drozszy bilet, aby nie czekac na liscie rezerwowej z racji braku miejscu.. kolejne indyjskie naciagactwo]
HOWRAH-PURI: 246RS/os. [sleeper] 502km, 9h

Maska Protektor (;P): 750RS
T-shirt KATMANDU: 225RS
[to, czego w koncu nie kupilem sobie w Nepalu, kupilem sobie w Indiach:p stad do Nepalu jest rzut beretem, wiec oszustwo niewielkie :]
Herbata z plantacji Darjeeling: 110RS

Dalej czuje sie bardzo niewyraznie.. Pierwsza moja goraczka napadla mnie w Himalajach. Trwalo to jedna noc, ale powod byl oczywisty - choroba wyskosciowa. Kolejna podwyzszona temperatura towarzyszyla mi w Kalkucie i doleciala ze mna na Andamany - dwie doby. Kolejne trzy dni wyjete z kalendarza to Dakka w Bangladeszu - to tlumacze poczatkiem zazywania Malarone, czyli pigulek przeciw malarii. Tydzien pozniej, na polnocy Bangladeszu, ciag dalszy oslabienia i wysoka temperatura - odstawilem bezpowrotnie Malarone, mimo ze tabletki te nalezy brac codziennie w obszarach zagrozonych wystepowaniem malarii [Bangladesz przewodzi] i tydzien po opuszczeniu "malarycznego" regionu. Tym razem zdychalem ok. 2 doby. Drugi dzien w Darjeeling przyniosl podobne objawy. Goraczka nachodzi mnie o roznych porach, gdzie zazwyczaj atak temperatury nastepuje wieczorem. Dzis [pisze to 4.12] dalej jestem nie w formie. Wyskota temperatura pojawia sie codziennie od pieciu dni. W Darjeeling doszedl kaszel [w Darjeeling jest dosc zimno, choc nie pamietam kiedy mialem kaszel z powodu zimna, zlapal mnie wykorzystujac oslabienie organizmu za pewne]. Kaszel jest bardzo denerwujacy: odkaszlniecie nic nie pomaga, mam wrazenie, jakbym sie dusil jakims gazem. Jak juz zaczne kaszlec [choc lezac spokojnie z rownym oddechem probuje powstrzmywac nadejscie tego momentu] to prawie sie dusze, no i ulga tez nie przychodzi. Od tego krzsztuszenia nabawilem sie potwornych zakwasow brzucha - czuje sie jak Van Damme, po treningu ze spadajacymi kokosami :]

Oto objawy - diagnoza i porady mile widziane.

05.12 rano przyjezdzamy do Puri. Kupilismy bilety na trzy pociagi do przodu na miejscu, w Darjeeling, wiec chce juz tam dojechac. Jesli jutro znow dostane goraczki, w Puri szukam lekarza...

Komentarze (1)